Oto pierwsza uszyta przeze mnie sukienka. Nie żeby była to moja pierwsza próba, po prostu to jest pierwsza którą skroiłam i uszyłam bez wielomiesięcznych przerw. Sama w to nie wierzę ale powstała w ciągu jednego popoludnia i choć z pewnością niejedno wprawne oko dostrzeże moje krawieckie braki to jestem z siebie dumna straszliwie:)
Witam.
OdpowiedzUsuńBlog zapowiada się ciekawie, a i sukienka ładna.
Pozwoliłam sobie na obserwowanie twego bloga jako pierwsza :-) zapraszam do mnie.
Pozdrawiam serdecznie.